sobota, 6 stycznia 2018

Moja opinia o Odkrywcach Mocy


Byłam jeszcze niedawno kobietą pracującą można powiedzieć na dwóch etatach. Praca zawodowa i dom, to ogromne codzienne obciążenie w obowiązki. Odkąd urodziły się dzieci i powróciłam do zawodu, oddech łapałam tylko nad ranem, kiedy wszyscy jeszcze spali, a ja wstawałam na poranną kawę. Tyle tylko, że wówczas kończyło się to tylko na kawie, bo dochodziła gonitwa myśli, co mam wykonać, a czego nie przeoczyć! 100% matki w matce! Tylko gdzie były moje marzenia i pragnienia…? Kiedyś je maiła, teraz zeszły na plan trzeci!
Doszła restrukturyzacja w firmie. Stres tak niewyobrażalny, czy znajdę się na liście do zwolnienia, czy nie, że zapomniałam o zebraniu u starszego dziecka w szkole, kontroli usg, na którą czekałam 3 miesiące… rozsypka na całego. Już wolałabym aby mnie zwolnili i przynajmniej (tak wtedy myślałam), wyśpię się, pomyślę co dalej…
Firma jednak pępowiny nie odcięła, żyłam w stresie kolejne miesiące. Mąż coraz częściej wyjeżdżał, a je byłam w coraz gorszym stanie psychicznym. Przed którymś z wyjazdów, zostawił mi zaproszenie na warsztat z motywacji z dopiskiem „ja nie zdążę wrócić, idź Ty J”. Poszła tylko dlatego by mieć chwilę dla siebie, bez dzieci, pracy i gotowania. Sceptycznie nastawiona… Słabo wchodziłam w relację z grupą. Adam to zauważył. Dał mi czas. W drugiej części pracowaliśmy indywidualnie nad planem. Dostałam wskazówki, dobrą szczerą rozmowę.
Z warsztatu www.odkrywcymocy.pl po kilku godzinach wyszłam „nabita pomysłami”, które nie dawały mi spokoju. Kilka dni zajęło mi ich układanie, spisywanie. Zaglądałam coraz częściej do notatek.
 
Umówiłam się na kolejne spotkanie z prowadzącym trening. Ułożyliśmy i wygładziliśmy moje pomysły, dostałam skrzydeł. Zabezpieczyłam swoją przyszłość, porozmawiałam z rodziną. Dziś już nie pracuję w dawnej firmie. Dostałam w czerwcu dotację. Jestem szefem sama dla siebie. Szyję ekologiczne pluszami, poduchy itp. Zaczęłam myśleć nad warsztatami szycia dla innych kobiet. Spełniam się!
Dziękuję Adam za inspirację i czas jaki mi poświeciłeś. Masz we mnie prawdziwego fana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz